Zapraszamy do Galerii Krańcowej na wystawę fotografii Ewy Brodziak, zatytułowaną „Kwiaty”.
Wernisaż wystawy odbędzie się 18 marca 2022 roku, o godzinie 18:00.
Wystawę będzie można oglądać od 18 marca do 21 kwietnia 2022 r. w Galerii Krańcowej oraz on-line w formie wirtualnej galerii.
Ewa Brodziak pochodzi z Biłgoraja, choć od wielu lat mieszka w Lublinie. Plastyczka, socjolożka, artysta fotograf, członek Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej – Stowarzyszenie Twórców. Należy do Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego im. Edwarda Hartwiga (członek Rady Artystycznej). Nagrodzona medalem LTF "Pasja Praca Sztuka".
Pierwsze jej spotkanie z fotografią miało miejsce w liceum plastycznym, do którego uczęszczała. Jej fotografie w tamtym okresie powstawały na czarno-białych filmach, które wywoływała w urządzonej w domu ciemni. W tamtym okresie dokumentowała na kliszy życie szkolne i rodzinne. Po wielu latach przerwy sięgnęła po aparat w zupełnie innym celu. Sportretowała kwiaty, chcąc je pokazać inaczej niż wszyscy, szukając oryginalnych kadrów. Artystka ma w swoim dorobku wiele wystaw zbiorowych i kilka indywidualnych o bardzo różnej tematyce, prezentowanych w różnych miastach Polski i za jej granicami. Jest laureatką wielu konkursów fotograficznych w Polsce i za granicą.
O WYSTAWIE:
Kwiaty. Przyciągają nasz wzrok niezastąpioną gamą barw, uwodzicielskim zapachem a czasem jakąś ukrytą tajemniczością. Jedne drobne, niepozorne, inne pełne drapieżności i zastanawiającego przepychu kształtów. Na co dzień dobre na każdą okazję. Najczęściej zawierają w sobie ciszę miłości i krzyk szczęścia. Nie wiadomo, które są piękniejsze – czy te egzotyczne, czy zwyczajne, polne, nieśmiało wystawiające swoje główki z łanów zbóż i traw.
Prezentowane fotografie są tylko uchwyconą chwilą z krótkiego, zazwyczaj, istnienia tych roślin. Autorka niczego nie sugeruje, nie narzuca. Zastanawiające jest jednak to, dlaczego raz pokazuje te arcydzieła natury w całej ich krasie, a w innych odsłonach odcina im różne fragmenty. Może robi to po to, aby jeszcze bardziej pobudzić wyobraźnię oglądających. A może chce nam pokazać, że są one jednakowo urocze w całości, w każdej swojej części, a nawet jako ich cienie. Ale może nie sam zamysł autorki zdjęć jest w tym wszystkim najważniejszy. Istotne jest chyba to, co każdy, patrząc na te arcydzieła zatrzymane w kadrze, odczyta dla siebie i na ile potrafi podzielić się tymi doznaniami z tymi, których kocha.
Jan Arczewski